Oficjalny Serwis Informacyjny

Aktualnie znajdujesz się na:

Miejsca i ludzie - Zbigniew Staniszewski, najstarszy zawodnik w Polsce

Zbigniew Staniszewski wie prawie wszystko o wyścigach, mechanice i konstrukcji zabytkowych motocykli. Jest także zawodnikiem, który po 30 latach przerwy wrócił na tor i odnosi sukcesy.

Kiedyś jeździł z tatą, który sędziował wyścigi motocyklowe, więc poznawał ten sport od najmłodszych lat. Kwestią czasu pozostawało, kiedy sam wystartuje. Zaczęło się w 1969 r. na mistrzostwach Polski w Gliwicach i trwa do dziś. Teraz ma 73 lata i mówi, że jest najstarszym zawodnikiem w Polsce.

Prestiżowe zwycięstwa
Najpierw startował w AZS Warszawa, ale klubem, z którym pozostał związany najdłużej i najmocniej, była Cresovia Białystok. Przez lata szefował też w Stołecznym Klubie Motorowym (SKM), a potem przestał startować, za to przez cztery dekady prowadził warsztat samochodowy i budował motocykle. Do powrotu na tor namówili go koledzy. Razem byli na pokazowym wyścigu na starym torze FSO na Żeraniu z okazji 55. rocznicy Warszawskiej Fabryki Motocykli (WFM), potem pojechali na zawody do Czech. I to wystarczyło. Pan Zbigniew wyciągnął motocykl z lat 60. i wystartował w zawodach po 30 latach przerwy. Za pierwszym razem przewodził stawce, ale silnik nie dociągnął do mety. To była tylko motywacja, by wrócić do warsztatu i lepiej przygotować
sprzęt. Na efekty nie trzeba było długo czekać. W latach 2021 i 2022 zdobył Puchar Polski – pierwsze miejsce w kategorii T, czyli motocykli o pojemności do 175 ccm. W 2022 r. wygrał prestiżowe zawody w czeskim Jiczynie i w dwóch kategoriach w Brannie, gromadzącej kilkuset zawodników jeżdżących na zabytkowych motocyklach.

Dwa klasyki
Co trzeba mieć, by odnosić takie sukcesy? Pan Zbigniew wymienia od razu: „Talent, szczęście i samozaparcie”. Decydujące jest jednak doświadczenie oraz znajomość i wyczucie sprzętu. Współcześnie niektórzy zawodnicy mają supersprzęt i są tylko kierowcami. Jednak dobry zawodnik – i to nie zmieniło się od lat – to ten, który jednocześnie jest doskonałym mechanikiem,
zna swój motocykl, potrafi przy nim wszystko zrobić i przygotować go do wyścigu tak, by wykręcać lepsze czasy. Najtrudniejsza w tym wszystkim jest obróbka mechaniczna, bo tłok silnika musi pasować co do 0,05 milimetra, inaczej silnik będzie się zacierał i nawet najlepszy zawodnik nie ma szans na dobry wynik. Modele motocykli, na których jeździ i które cały czas udoskonala pan Zbigniew, to Yamaha DT – klasyk, czyli motocykl wyprodukowany do 1978 r., oraz zbudowane przez niego Suzuki TS.

Najbliższe starty
W 2023 r. kalendarz startowy zapełniał się błyskawicznie. Pierwszy wyścig był już w czerwcu w Jiczynie, potem zawody w Poznaniu, Brnie, koło Drezna… Pan Zbigniew startuje zarówno w wyścigach ulicznych, jak i na torach, ale bezsprzecznie woli te pierwsze. Z westchnieniem wspomina czasy, gdy ścigał się na ulicach Warszawy, a zawody wokół Stadionu Dziesięciolecia
(obecnie Stadion Narodowy) gromadziły blisko 100 tys. kibiców. Regularnie jeździ do Czech, gdzie często odbywają się wyścigi uliczne, które cieszą się wielką popularnością. Chciałby zorganizować taki wyścig w Warszawie, bo tradycję mamy chlubną, więc może uda się kiedyś zamknąć ulice nie tylko na maraton czy wyścig kolarski, lecz także dla motocykli. Tymczasem
pan Zbigniew testuje nowe rozwiązania w Łomiankach, gdzie mieszka prawie 20 lat. Dlatego jeśli ktoś usłyszy na naszych ulicach charakterystyczny silnik ścigacza, to znaczy, że kolejne
zawody już blisko.

Gratulujemy panu Zbigniewowi dotychczasowych wygranych i mocno trzymamy kciuki za kolejne udane starty!

 

Monika Brodowska
Źródło: BIUM 04/2023

27.02.2024 r.

Opcje strony

do góry